Ja zawaliłam wszystko, co tylko można było zawalić. Nie mam zupełnie nic na swoje usprawiedliwienie. Bo było łatwiej, bo się nie chciało, bo wmawiałam sobie, że tak jak jest jest dobrze i nic nie brakuje... Jakie to zakłamane! Przecież nic nie jest dobrze! Nic nie jest w porządku! Wszystko jest zjebane i chcę to ukryć zasłaniając się nie wiem czym... Bo niby jest dobrze, tak? Gówno prawda. Wszystko to co mam jest złe. Wszystko to co jest we mnie jest złe .
Pomóżcie mi, proszę was.
Teraz zaczynam od nowa, teraz już nie zawalę. Nie mogę. Powala mnie to poczucie winy, że ktoś liczy swoje sukcesy, waży coraz mniej, jest szczęśliwy, a ja bezczelnie żre wszystko. Słodycze, obiady w domu, u babci, ze znajomymi... Wszędzie żarłam...
Nie chce tak ! Chce być chuda! A żeby do tego dojść muszę pracować! No co!? Ja nie potrafię?! Przecież żarcie nie ma nade mną kontroli! To ja żądzę sobą, mam wolną wolę!
Zaczynam od nowa! I tym razem się uda, trzeba tylko poczekać na efekty!
Proszę was! Dajcie mi kilka słów otuchy! Każda rada, czy cokolwiek się przyda! Dajcie mi siłę!
Pomyślcie o tym jak będzie fajnie, jak lekko! Jakie będziemy szczęśliwe z naszą przyszłą chudością! A to, że boli głowa, brzuch? Co z tego?! Nasze szczęście ma być najważniejsze! Bo to nasze życie, nasza przyszłość. A jeśli chcemy być na prawdę szczęśliwe to musimy być piękne i chude!
Czy na prawdę tak dużo nam brakuje? NIE !
Wystarczy tylko trochę motywacji, dobrych chęci! Przełamania naszych granic i blokad!
Podnieście się znów z ziemi i powiedzcie sobie: "DAM RADĘ!"
Musimy się przełamać, aby osiągnąć nasze cele! UDA SIĘ !
MUSI SIĘ UDAĆ !