piątek, 4 października 2013

Dajcie mi siłę!!

 Dlaczego tak jest , że człowiek poddaje się, zawala, traci to co już zyskał? W imię czego? I potem zaczyna od nowa, ale jakoś jest inaczej i tracisz znów nadzieję, znów zawalasz?
Ja zawaliłam wszystko, co tylko można było zawalić. Nie mam zupełnie nic na swoje usprawiedliwienie. Bo było łatwiej, bo się nie chciało, bo wmawiałam sobie, że tak jak jest jest dobrze i nic nie brakuje... Jakie to zakłamane! Przecież nic nie jest dobrze! Nic nie jest w porządku! Wszystko jest zjebane i chcę to ukryć zasłaniając się nie wiem czym... Bo niby jest dobrze, tak? Gówno prawda. Wszystko to co mam jest złe. Wszystko to co jest we mnie jest złe .
Pomóżcie mi, proszę was.
Teraz zaczynam od nowa, teraz już nie zawalę. Nie mogę. Powala mnie to poczucie winy, że ktoś liczy swoje sukcesy, waży coraz mniej, jest szczęśliwy, a ja bezczelnie żre wszystko. Słodycze, obiady w domu, u babci, ze znajomymi... Wszędzie żarłam...
Nie chce tak ! Chce być chuda! A żeby do tego dojść muszę pracować! No co!? Ja nie potrafię?! Przecież żarcie nie ma nade mną kontroli! To ja żądzę sobą, mam wolną wolę!
Zaczynam od nowa! I tym razem się uda, trzeba tylko poczekać na efekty!
Proszę was! Dajcie mi kilka słów otuchy! Każda rada, czy cokolwiek się przyda! Dajcie mi siłę!

Pomyślcie o tym jak będzie fajnie, jak lekko! Jakie będziemy szczęśliwe z naszą przyszłą chudością! A to, że boli głowa, brzuch? Co z tego?! Nasze szczęście ma być najważniejsze! Bo to nasze życie, nasza przyszłość. A jeśli chcemy być na prawdę szczęśliwe to musimy być piękne i chude! 

   



Czy na prawdę tak dużo nam brakuje? NIE !
Wystarczy tylko trochę motywacji, dobrych chęci! Przełamania naszych granic i blokad!
Podnieście się znów z ziemi i powiedzcie sobie: "DAM RADĘ!"
Musimy się przełamać, aby osiągnąć nasze cele! UDA SIĘ ! 
MUSI SIĘ UDAĆ !


poniedziałek, 9 września 2013

Bilanseee ...

Bilans ze środy, 4.09
2 jajka na twardo - 186 kcal
łyżecka ketchupu - 9 kacl
czerwona herbata - 2 kcal
kisiel - 90 kcal
= 287 kcal 

Nwm dlaczego tutaj taka przerwa, ale zapomniałam 
notować... ;/

Bilans z soboty, 7.09
4 małe kromki chleba razowego - 187 cal
10 g papryki surowej (1/4) - 3 kcal
5 g cebuli cukrowej - 2 kcal
18 g sera żółtego (2 plastry) - 61 kcal
10 g szynki drobiowej (2 plastry) - 16 kcal
4 łyżeczki ketchupu - 34 kcal
ćwiczenia - spacer 1h, 10 minut biegu
= 240 kcal

Bilans z wczoraj, niedziela 08.09
6 małych kromek chleba razowego - 280 kcal
10 g papryki surowej (1/4) - 3 kcal
5 g cebuli cukrowej - 2 kcal
18 g sera żółtego (2 plastry) - 61 kcal
10 g szynki drobiowej (2 plastry) - 16 kcal
4 łyżeczki ketchupu - 34 kcal
ćwiczenia - spacer 2h
= 350 kcal

Plan bilansu na dziś :
2 jajka na twardo - 186 kcal
łyżecka ketchupu - 9 kacl
czerwona herbata - 2 kcal
kisiel - 90 kcal
= 287 kcal

Aktualna waga to 71




KOCHAM WAS I TRZYMAM KCIUKI !!!

środa, 4 września 2013


Bilans z wczoraj:

jabłko - 60 kcal
jajko na twardo - 93 kcal
łyżeczka ketchupu - 9 kcal
pół łyżeczki majonezu - 74 kcal -,-
pół miseczki musli - 110 kcal
herbata czerwona (1 szklanka bez cukru) - 2 kcal
surówka wiosenna (kilka łyżeczek) - 26 kcal
= 376 kcal

Tym majonezem to przesadziłam... Wiem...
Ale i tam się bardzo cieszę z wyniku ostatecznego. Mało kcal i jest dobrze,
bo w końcu waga prawdę ci powie.

Ważę teraz prawie 70 równo :)
Cieszę się z tak małego sukcesu :)

Trochę thinspiracji ? :)

Skinny It's your change ! | via Tumblr

Keep On Working ! | via Tumblr Make yourself proud ! | via Tumblr

 Hey its Cesca | via Tumblr Untitled

Get skinny.

Be strong and never give up

Never give up

  . Thinspiration

Are We Ever Gonna Feel The Same?

Gucci snap back

'Holy Shit, You Got Hot'

am i skinny yet? | via Tumblr

Work out, no excuses today ! Perfect

fuck | via Tumblr f | via Tumblr

Summerrr

Tumblr


I pamiętajcie kochane moje !!
Jedzcie zdrowo! 
Dużo warzywek i owocków ! :)

Eat clean. Train mean. Fight for fit. | via Tumblr 

Endless Summer That looks so good

Your choice


Tutaj znajdziecie dużo przykładów before and after. Czyli jak wyglądali przed i po odchudzaniu inni.


Trzymajcie się zdrowo, chudo i ciepluśkoo ! :)



poniedziałek, 2 września 2013

Brak mi sił ...



Brak mi sił... Przyjechałam z wycieczki, na wadze przybyło dwa kilo. Potem przymierzyłam sukienkę na rozpoczęcie roku . Nie leżała dobrze ... Leżała o wiele gorzej niż w lipcu, kiedy zdecydowałam, że w niej pójdę, bo wyglądała na mnie dobrze.
Zabrakło mi siły...

Pocięłam się . Pomogło mi .
Nie wiem ile kresek zrobiłam, ale z każda kolejną miałam wrażenie, że jest ich za mało ...
Nie mam już siły .
Nie poszłam na rozpoczęcie . Mam to w dupie . Pójdę jutro i zakryję nadgarstki pod bluzą .
Nikt się nie dowie .
Chociaż, czy na prawdę nie chcę, aby się nie dowiedzieli ?
Może chcę być widziana? Może tego potrzebuję ?
Uwagi . Zainteresowania ?
Nie wiem .
Nie mam siły .

piątek, 30 sierpnia 2013

Chyba sobie kpisz !


     Nie wiem jak mam te notkę zacząć. Z jednej strony jestem z siebie dumna jak cholera, z drugiej nie chce mi się już żyć...
     No więc tak, w środę przed wczoraj miałam oczyszczenie. I udało się! Nie zżarłam nic kompletnie! Piłam samą wodę i zapijałam głód! Zero kcal. Mogę z dumą to przyznać, że było równe

0 kcal !

     No, ale w czwartek byłam już strasznie głodna, zaczęłam na luzie. Zjadłam talerz warzyw gotowanych i dwie kromki chleba razowego, potem jeszcze kilka łyżeczek surówki z kapusty. To dawało jakoś 150 kcal. No było okej. Gdy jadłam warzywa, tata przyszedł i przyczepił się, że za mało jem i nie jem wcale mięsa. Ja na to, że ja jemu nie dyktuję co am jeść i niech nie robi tego mi. On mi odpowiedział, ze chyba nie chce zachorować na anoreksję. (nie nie wcale....) Pokazałam mu żeby się puknął w czoło. Ja i ana, serio? Z nadwagą 10 kg? Chyba sobie kpi. Jeszcze daleko mi do any...
Jakoś tak mnie to zdołowało, że nie wiem ile czekoladek zjadłam po południu... Potem żeby było tego mało wtrąbiłam jeszcze dwie bułki razowe z serem i z szynką, a wieczorem zjadłam jeszcze lada na patyku. Pogrążam się jeszcze bardziej.
     Mało tego! W sobotę wyjeżdżam do Częstochowy z tatą, bratem, babcią i wujkiem. Na dożynki. Jeżdżę tam co roku, to już chyba jakaś tradycja... Oczywiście 7 godzin w autobusie, gdzie do żarcia tylko kanapki, smażone kotlety, kabanosy i bułki słodkie lub ewentualnie McDonald !!! (no na pewno! ) O matko ! Nwm jak ja wytrzymam... Jeszcze jakby tego było mało, to zawsze chodziliśmy w niedzielę na obiad do restauracji, tam na miejscu. Więc już sobie wyobrażam, jak mój ojciec mówi, że on nie będzie płacił 20 zł za kilka liści kapusty... O zgrozo !
     W poniedziałek już rozpoczęcie roku... Mam śliczną sukienkę, która na mnie pasuje, chociaż chodziłam w niej 5 lat temu. Mam nadzieję, że jakoś dobrze będzie leżała. A jak tam wasze przygotowanie do szkoły?


obecna waga: 71

Już od jakiegoś czasu chciała wstawić metamorfozy. Tzn. jak ludzie wyglądali kiedyś, a jak po diecie. Na prawdę jestem pod wrażeniem. Kurczę, jak im się udało, to nam się nie uda ? No proszę... Przecież to oczywiste, że nam się uda ! 































MY NIE SCHUDNIEMY ?!
MY NIE BĘDZIEMY CHUDE ?!
MY NIE BĘDZIEMY PIĘKNE ?!

NO CHYBA SOBIE KPISZ !!